Dziś premiera książki, a ja wrzeszczę z Janiszewską. I Wy też będziecie wrzeszczeć, jeśli zdecydujecie się na przeczytanie tej książki. A nie wyobrażam sobie, że jakikolwiek fan kryminałów mógłby po nią nie sięgnąć! Cholera, jakie to dobre! I to jest, proszę państwa, debiut! Niech mi ktoś powie, że zagraniczne książki są lepsze to go normalnie trzepnę… W naszym kraju pojawiają się takie debiuty, że słów brak…
Kiedy w moje ręce wpada taka książka natychmiast pojawia się myśl, że gdyby nie dzieci mogłabym spokojnie sobie czytać do rana i nie przejmować się niczym. Najwyżej byłabym niewyspana. Bo to pierwszy raz…? 😀 Ale kiedy pod opieką mam dwoje maluchów nie mogę sobie pozwolić na takie szaleństwa. Dobrze, że teraz trzeba często ręce myć – zamykałam się w łazience (kto zamontował tam ten zamek powinien dostać medal!) i czytałam po kawałku. Ale czytanie krótkich fragmentów to mordęga! To jest stanowczo taka książka, która wbija w fotel i trzyma w nim czytelnika od pierwszej do ostatniej strony.
Wrzask
Odniosłam takie wrażenie, że autorka wręcza czytelnikowi w dłoń nitki i pozwala dojść do kłębka. Pozornie zupełnie różne wątki w końcu plączą się w supełki i to jest genialne!
Zbuntowana dziennikarka, złośliwy policjant, bezwzględny sadysta. Właściwie chyba ta trójka mogłaby zyskać miano głównych bohaterów, ale w sumie brat dziennikarki, jej szef, przyjaciel policjanta, jego matka, która nie żyje od lat, a także kobieta mająca przed mężem tajemnice. Jest jeszcze dziecko odrzucane przez wszystkich i podejrzany sąsiad pewnej samobójczyni. No właśnie, bo zostaje znalezione ciało, wychodzi na jaw sekret młodej dziewczyny – to ona niejako łączy głównych bohaterów.
Nie będę ukrywać, że takie zbieranie śladów krok po kroku, poznawanie powoli bohaterów i ich życia sprawiło mi wiele przyjemności. Niestety, nadszedł ten moment z napisem KONIEC. Na co ja się nie zgadzam! Poproszę jak najszybciej o kolejną część!
Wspaniałe pomysły kosztuja grosze. Bezcenni sa ludzie, ktorzy je urzeczywistniaja. Twoj blog jest tego wspaniałym przykładem…