W życiu każdej pary chyba są tematy, które drażnią. Tematy tabu. Jeśli dwoje ludzi chce spędzić ze sobą resztę dni musi liczyć się z tym, że nie zawsze będzie różowo. Że na ich drodze stanie czasem coś, z czym trudno będzie się pogodzić. Właśnie w takim momencie znajduje się para głównych bohaterów książki „Wszystkie nasze obietnice”, jednak poznajemy ich w zupełnie innym momencie ich życia…
Quinn wraca wcześniej z podróży i chce zrobić niespodziankę swojemu narzeczonemu. Jednak pod drzwiami jego mieszkania nerwowo przechadza się jakiś mężczyzna. Co tu robi? „Tam w środku jest mój narzeczony!” „Tak, jest, w mojej dziewczynie…” odpowiada mężczyzna. Nie muszę chyba mówić Wam, że ta dość niecodzienna sytuacja wywraca życie Quinn do góry nogami. A to, co dzieje się później jeszcze bardziej ją zadziwia, ponieważ sytuacja, która wydaje się być końcem świata staje się w pewnym sensie nowym początkiem. Graham, mężczyzna, którego dziewczyna zdradziła z narzeczonym Quinny okazuje się być kimś wyjątkowym, ponieważ dwoje zdradzonych spotka się ponownie po pół roku i to będzie początek czegoś pięknego…
Książka „Wszystkie nasze obietnice” opisuje mam ich historię kiedyś i obecnie. Poznajemy ich związek i miłość od samego początku. Historia tej niesamowitej miłości i szczęścia miesza się z tym, co jest w tej chwili. A obecnie nie jest różowo, gdyż para oddala się od siebie, nie potrafią ze sobą rozmawiać o tym, co najważniejsze. Co staje na drodze do ich szczęścia? Coś czego nie mogą mieć…
***
To piękna historia o tym, że nawet ludzie, którzy kochają się bardzo mocno mogą oddalić się od siebie. O tym, co dzieje się, kiedy wmawiamy sobie, że „coś musimy” żeby być szczęśliwym. Książka wzrusza, sprawia, że zastanawiamy się nad tym, co w małżeństwie najważniejsze. Momentami rani nas tak jak bohaterów.
Prawdopodobnie takich historii w życiu jest sporo, dlatego coraz częściej spotykamy je także w książkach. Jaki sposób na przetrwanie mają Graham i Quinny? Czy ten sposób okaże się trafiony? Czy uda im się przetrwać? Co skrywa tajemnicza szkatułka, której otwarcia boją się oboje?
Graham powiedział:
Kiedyś wierzyłem że jeśli wystarczająco mocno się kogoś kocha, ta miłość będzie mogła przetrwać wszystko. O ile dwoje ludzi będzie się kochać, nic nie może ich rozdzielić.
Nawet tragedia.
Ale teraz rozumiem, że tragedię może zniszczyć nawet to, co najsilniejsze.„Wszystkie nasze obietnice” Colleen Hoover
Czy ma rację?
O innej książce tej autorki wspominała Joanna Bagrij, gdy polecała „Confess” na wakacje <klik>
Cóż, nie da się ukryć, że co rusz można natknąć się na opinie książek tej autorki. I zazwyczaj są one pozytywne, a ich twórcy wręcz przekonują, że warto dać szansę Hoover. Z Tobą jest podobnie. A ja, chociaż posiadam jedną książkę tej pani na półce, nadal nie umiem się przekonać. Ale kiedyś na pewno to zmienię. I jak mi się spodoba pióro autorki, na pewno sięgnę po zrecenzowaną przez Ciebie książkę. 😉
Poza tym… czuję się teraz okropnie, ale ta odpowiedź mężczyzny na to, co powiedziała główna bohaterka… Parsknęłam przy tym śmiechem! Jestem złym człowiekiem… 😉
Do małżeństwa dorasta się stopniowo, bo i ono zmienia swoje brzmienie w miarę upływu lat, jedno jest pewne, zawsze trzeba o nie dbać.
Ta książka była cudowna <3
Uwielbiam twórczość autorki i czytałam niemal wszystkie jej książki. Tą nabyłam na targach książki i pochłonęła ją w jeden dzień 🙂 Naprawdę mi się spodobała 🙂
Ja też ją chyba polubię ?
Bardzo fajnie napisałaś o tej książce i w końcu muszę sięgnąć nią i po twórczość tej autorki. ? ?
Dzięki! ☺️
Warto poznawać nowych autorów ?
Nie czytałam nic tej autorki, i nie wiem czy się skuszę, jakieś to takie przesłodzone? Czy może nie mam racji, bo w sumie sama nie wiem.
Nie powiedziałabym, że dużo tam słodyczy… Wręcz trochę goryczy…
Lubię gdy akcja w powieści biegnie dwutorowo, wtedy jest bardziej intrygująco
Takie retrospekcje dodają smaczku ?
Niebawem będę czytać.
Miłej lektury zatem 🙂