Wszelkiego rodzaju wyzwania wywołują u mnie przyspieszone bicie serca i to uczucie, że MUSZĘ wziąć w nich udział! Tak więc i tego nie mogłam odpuścić. ..
a tutaj info o wyzwaniu
Nie, to nie uzależnienie, chodzi tylko o to by wypracować w sobie w końcu nawyk żeby kończyć to, co zaczynam! Tak więc i do tego wyzwania przystąpiłam … i tu pojawił się problem. …
Bo co mnie dziwi?! Myślę o tym od kilku dni i bez problemu mogę wymienić to, co mnie denerwuje, drażni, wkurza albo doprowadza do szału ale co mnie dziwi… wydaje mi się, że w naszych czasach niewiele rzeczy już może zdziwić. …
Najpierw chciałam wytknąć w tym wpisie zachowanie innych, wiecie, tak najłatwiej. … ale potem pomyślałam, że jednak inni nie dziwią mnie zbyt mocno, bo nie przejmuje się nimi jakoś szczególnie. Ważne jest tu i teraz i to co dzieje się na moim podwórku, a nie u sąsiada. ..
Wiec dziwi mnie jak szybko rośnie mój syn, jakie robi postępy każdego dnia, jaki jest zdolny – każda matka tak ma. Wiec to się nie liczy.
wiec najbardziej dziwi mnie, że mimo ciągłej pracy nad sobą nie umiem osiągnąć sukcesu na płaszczyźnie własnego ja. Nie jestem idealna pod żadnym względem i do ideału nie dążę, bo w gruncie rzeczy dobrze mi ze sobą tak jak jest. Ale nad pewnymi rzeczami chciałabym popracować. Potrafię w ciągu kilku minut zrobić błysk wokół siebie, ale też w ciągu kilku minut robię niesamowity sajgon. Szczególnie w pokoju gdzie trzymam wszystkie swoje przydasie do rekodzełla. Wiem, że mój mąż bardzo cierpi z tego powodu, a jednak ile bym się nie starała to i tak mi to nie wychodzi. Czasem mam nawet wrażenie, że im bardziej się staram tym mniej mi wychodzi… na moich listach do zrobienia zawsze jest to samo. A efektów raczej nie widać. Ciągle coś zaczynam, nie kończę i to tak leży na środku. A ja nie mam czasu, albo już ochoty do tego wrócić.
Wiec dziwi mnie, że chce mieć porządek, chce zapanować nad swoim życiowym chaosem, a jednak mi nie wychodzi 🙁
Tez tak macie czasem? Powiedzcie, że tak… ze nie tylko ja jestem taka nieudana….
Bardzo chcialabym przestać się tym dziwić. Nie przyzwyczajają się, ale zmieniając to w końcu!
Słomiany zapał; ) wiem coś o tym. Dlatego to jest jeden z powodów, dla któreego założyłam bloga. Zaczęły się i nadal trwają – zapał i motywacja:)
Dasz radę, trzymam kciuki.
Słomiany zapał; ) wiem coś o tym. Dlatego to jest jeden z powodów, dla któreego założyłam bloga. Zaczęły się i nadal trwają – zapał i motywacja:)
Dasz radę, trzymam kciuki.