Jak trafiła do nas książka „100 głupich porównań dla bystrzaków”? Z ciekawości. No i z chęci wychowania bystrzaka! Każdy z nas chciałby, żeby jego dziecko było bystrzakiem. Natomiast jak ktoś się już doczeka takiego dziecka to później zaczyna dostrzegać pewne problemy… Bo dziecko zadaje coraz więcej pytań. Pytania są coraz trudniejsze. A nam wcale nie jest łatwiej na nie odpowiadać! Ale ja już teraz mam na to sposób! I sama mogę zadawać trudne pytania 😉
Mnóstwo świetnych pytań. Genialne ilustracje. Obrazki są w świetnym komiksowym stylu – mnie zachwyciły.
„100 głupich porównań dla bystrzaków” zaczyna się, że tak powiem, z grubej rury. Na pierwszej stronie mamy pytanie: ile basenów olimpijskich wypełniłyby ludzkie siuśki? I, co ciekawe, nasze wizyty w toalecie by opróżnić pęcherz zabierają nam około 50 dni naszego życia.
Przyznam szczerze, że z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej zdziwiona tym, jakie padają pytania. Ale mój syn zadaje coraz ciekawsze także ta książka na pewno mi się przyda. Już niedługo!
Trudno mi ocenić dla dziecka w jakim wieku jest odpowiednia ta książka… Myślę, że takie w wieku szkolnym, ponieważ to nie są proste pytania. Nie są to pytania, na które wpadnie każde dziecko! Jednak fajnie jest otworzyć sobie na losowej stronie książkę i dowiedzieć się na przykład: Co zawiera więcej wody, arbuz czy melon? A do tego pytania mamy zabawną ilustrację.
Myślę, że to może być świetny pomysł na prezent z okazji dnia dziecka! Bo nie wyobrażam sobie, żeby dziecko, które interesuje się nauką, wiedzą nie było zadowolone! A z tego co wiem Nasza Księgarnia wydała w tej serii również 100 głupich pytań dla bystrzaków! W razie, gdyby jedna książka to było dla Was zbyt mało!
Na Poligonie znajdziecie również inne recenzje książek dla dzieci <klik>