Ostatnio pisałam o tym pod jakimś zdjęciem na Instagramie, ale to nadal zbyt mało. W dodatku odzew na tę wiadomość był naprawdę duży, część zmartwiła się, że ktoś robi mi przykrość (i to jest szalenie miłe), a część podzieliła się swoimi problemami z hejtem. Ciągle poddawani jesteśmy ocenie. Okazuje się, że ktoś całkowicie obcy jest przekonany, że wie o nas wszystko.
To szczególnie nasiliło się, gdy zaczęliśmy pokazywać swoje życie na Instagramie i innych portalach społecznościowych. Do niektórych jednak nie dociera, że te zdjęcia pokazują te najszczęśliwsze chwile, jedynie w skrajnych przypadkach dzielimy się tym, co jest dla nas przykre, trudne, wstydliwe. No zastanów się, po co mam pokazywać Ci rozsypane zabawki na środku pokoju, albo skarpetkę bez pary. Czy przetarte spodnie mojego syna, który bawił się świetnie i jest właśnie najszczęśliwszy na świecie, ale we włosach ma błoto, a spodnie dziurawe. Pokazujemy piękne, jasne, wysprzątane mieszkania. Jeśli nie mamy domu instafriendly to pokazujemy tylko jeden kącik, gdzie stoi fotel i stolik, albo tylko regał z książkami czy stół w jadalni. I udajemy, że to nie fragment, tylko tak prezentuje się całość. A często tak wcale nie jest. Serio!
Dzielę się ze swoimi odbiorcami swoim życiem, to prawda. Staram się chronić przed tym swoje dzieci, choć zdarzają się sytuacje, kiedy pokazuję ich twarze. Pozwalam zobaczyć fragment swojej codzienności, ale to ja wybieram, który to będzie fragment. W sieci mogę udawać kogoś zupełnie innego niż jestem w rzeczywistości. Nie jesteś w stanie tego zweryfikować.
Nadal uważasz, że możesz uznać, że jestem zbyt głupia? Albo zbyt brzydka? Zbyt gruba? Serio?! W czasach kiedy kilka kliknięć w aplikacji może mnie wyszczuplić, powiększyć mi oczy i usta, zmniejszyć nos, zrobić cudne wcięcie w talii? Nie mówiąc o prostych trikach, jak się do zdjęcia ustawić? A moją inteligencję mierzysz w jaki sposób? Po kilku zdaniowym opisie pod zdjęciem?
Olewam to. Opinia o mnie osób, których nie znam interesuje mnie mniej więcej tyle co zeszłoroczny śnieg, który nie spadł w Wigilię. Nie możesz mnie skrzywdzić hejterskim komentarzem, bo jestem świadoma siebie, swoich zalet oraz wad. Wiem jak wyglądam i serio, wymienię swoich niedoskonałości więcej niż jesteś to w stanie zrobić ty, ale tego nie robię, bo nie widzę w tym sensu. Ja siebie lubię. Ty, jeśli w sieci szukasz sposobu by wyżyć się na innych, prawdopodobnie siebie nie lubisz. I to sprawia, że jest mi przykro i trochę cię żal.
Bardziej martwi mnie jednak to, że ktoś kiedyś może trafić na osobę młodszą, słabszą psychicznie, wrażliwą i… Może się to skończyć tak źle, że nie będziesz mógł czy mogła spojrzeć sobie w lustrze w twarz. I po co Ci to?
***
Okres wakacyjny to niestety czas, kiedy częściej dochodzi do wypadków. Mam ogromną nadzieję, że wszyscy zdrowi wyjedziecie na urlopy i powrócicie z nich. Chcę Wam tylko dać znać, że w razie czego macie prawo do odszkodowania, w dodatku często o wiele wyższego niż pierwotnie Wam zaproponują. I tu, niestety, dzielę się własnym doświadczeniem. Pamiętajcie, że wystarczy skorzystać z pomocy specjalisty, Kancelaria Prawna AIF świadczy takie usługi. Spokojnych i bezpiecznych wakacji Wam życzę!