Książka „Narzeczona na dużej” to kontynuacja „Narzeczona na chwilę”. Jak pewnie się domyślacie Mackenzie nie tak łatwo umknie miłości… Quinten również wpadł po uszy. Tylko jak dobrze pamiętamy pierwsza część zakończyła się rozstaniem tych dwojga…
Mac próbuje ułożyć sobie życie, co ułatwia jej obecność pewnego mężczyzny. Randki, czuje słówka, wspólne wspomnienia. To wszystko sprawia, że kobieta zapomina o Quintanie. Jednak jej serce nie zapomina do końca. Za to oschły pan prezes coraz częściej myśli o swojej sekretarce. I choć wrócił do szybkiego romansu z Layla nadal w głowie ma Mackenzie.
Przewrotny los sprawia, że gdy podejmuje bardzo trudną decyzję i postanawia spróbować odzyskać kobietę ta pojawia się przed swoim mieszkaniem w objęciach innego. A tego się nie spodziewał. Jednak serce Mackenzie nie chce zaakceptować kogoś innego. Kiedy Jade przyznaje się cioci, że wtedy, po kłótni Mac i Q nie wpuściła go do mieszkania, a co gorsza nie powiedziała jej, że ten pojawił się, by ją przeprosić coś w naszej bohaterce zaczyna pękać. Nadal jednak chce ułożyć sobie życie z kimś innym. Kiedy jednak w czasie miłosnych igraszek zwraca się do mężczyzny imieniem „Quintan” wie, że to on zajął stałe miejsce w jej sercu. Pojawia się w niego w mieszkaniu i postanawiają porozmawiać i zacząć jeszcze raz, od nowa, powoli.
I choć mogłoby się wydawać, że teraz będą żyli już długo i szczęśliwie na horyzoncie pojawia się inna przeszkoda. Może najgorsza. Pamiętacie takie powiedzenie, że nie ma nic gorszego od wzgardzonej kobiety? Tu ono się sprawdza…
Ale co wymyśliła wzgardzona i porzucona kochanka Quintana musicie sprawdzić sami!
***
Znacie zegarki Adriatica? Zbliża się nasza rocznica i zastanawiam się, czy nie sprawić takiego prezentu mężowi. Od dawna powtarzał, że taki na skórzanym pasku by mu się przydał. Ma niby jeden na bransolecie, ale nosi go tylko od święta. Tylko wybór jest tak wielki, że sama nie wiem, na co zwrócić uwagę. Doradzicie coś?