Każdy z nas chciałby nie tylko dostać, ale przede wszystkim dać prezent marzeń komuś bliskiemu, ale to nie takie proste. Zawsze podkreślam, że najlepsze prezenty wynajduje moja siostra. Ona szczerze nienawidzi wszystkich okazji prezentowych, bo musi ratować pomysłem i mnie i rodziców. A jak na złość w naszej rodzinie urodziny odbywają się hurtem w maju, wrześniu i listopadzie plus w grudniu, gdzie jeszcze dochodzą do tego święta. Jednym słowem przekichane. Znalazłam już sklep z personalizowanymi prezentami i czasem się nim ratuję… Ale teraz odkryłam coś lepszego!
Zaczęło się od tego, że w zeszłym roku tata dostał wejściówki na imprezę i pokaz crossowy. Co prawda na wydarzenie musiał troszkę poczekać, ale sądzę, że było warto. Zresztą mam coraz częściej poczucie, że obrastamy w przedmioty podczas, gdy możemy z powodzeniem gromadzić emocje i wspomnienia. I na takie prezenty teraz stawiamy!
Z pomocą przychodzi PREZENT MARZEŃ. Wybór jest przeogromny, tam jest tak dużo propozycji, że sama nie wiedziałam o czym marzę najbardziej. Co więcej odkryłam kilka marzeń, o których nie miałam pojęcia! Ogólnie problem z tą stroną jest tylko jeden: cholernie trudno jest się zdecydować!
Wybierać można według okazji, kategorii, miejsca zamieszkania albo zaznaczając dla kogo ma być prezent. Wrzucę tu spis kategorii, żeby tak mniej więcej wiedzieć, czego się spodziewać:
- za kierownicą
- w powietrzu
- w wodzie
- kreatywne
- kulinaria i degustacje
- relaks i uroda
- sportowe
- pakiety pobytowe
Na Dzień Matki wybrałam sobie lot wiatrakowcem. A co! Prawda jest taka, że nigdy nie latałam, więc panicznie się boję, ale z drugiej strony sama nigdy nie sprawiłabym sobie takiego prezentu. Mój maż zresztą nawet do huśtawek nie podchodzi, więc pewnie nie miałabym na co liczyć. Po wielu godzinach przeglądania możliwości w końcu uznałam, że to jest szaleństwo, na które chce sobie pozwolić. Pewnie zresztą jak dojdzie do realizacji to będę wszystkich męczyć i na Insta i na blogu 😀
Oczywiście można wybrać loty, skoki, nurkowanie, ale nie wszystkie propozycje są tak ekstremalne. Równie dobrze można wyjechać gdzieś we dwoje, albo nauczyć się, jak robić sushi, czy zaprojektować torebkę, albo stworzyć własny kosmetyki. Wybór jest tak duży, że jestem pewna, że nie będzie łatwo podjąć decyzji 🙂 Raczej od razu myśl, jakie zbliżają się okazje, bo podejrzewam, że Twoje lista marzeń ulegnie wydłużeniu!
O czym skrycie marzysz?