Książka „Przy stole z Hitlerem” jest wstrząsająca! Teoretycznie wiemy o wojnie sporo, bo wielu z nas zna ją z opowiadań dziadków. Jednak jestem przekonana, że jak okrutna nie byłaby ich opowieść i tak pewnie została nieco złagodzona na nasze potrzeby. Są również takie historie, o których się nie mówi. Tak jak ta opisana w książce…
Przy stole z Hitlerem to książka oparta na faktach
To historia oparta na faktach, a równocześnie taka, o której nikt nie mówił. Inspiracją do napisania tej książki była Margot Wolg która musiała spróbować posiłków zanim one dotarły do Hitlera. Jest to wstrząsająca opowieść, którą trudno odłożyć, kiedy zacznie się czytać.
Dziesięć kobiet trzy razy dziennie w Wilczym Szańcu próbowało potraw przeznaczonych dla Hitlera, były zmuszane do jedzenia potraw, które mogły je zabić. Kobiety ryzykowały swoje życie, pomimo tego, że niektóre wcale tego nie chciały. Należy jednak pamiętać o tym, że z jednej strony było ryzyko, że jest to ich ostatni posiłek, z drugiej one były głodne, więc pachnące, ciepłe potrawy, które lądowały na ich talerzach były też kuszące.
W tej trudnej sytuacji na pewno nie było im łatwo. Ta świadomość, że w każdej chwili mogą umrzeć, ale równocześnie chciały namiastki normalności, więc zawiązały się między nimi przyjaźnie.
To książka pisana z z pewną lekkością, porusza trudny temat, ale jest napisana w sposób łatwy: czyta się ją szybko i płynnie. Pewnie ma na to wpływ podział na krótkie rozdziały. Rozdziały mają dosłownie po kilka stron, więc właściwie w każdej chwili możemy książkę odłożyć, przemyśleć i wrócić wtedy, kiedy nabierzemy ochoty. Jest podzielona na trzy części i 48 rozdziałów.
Nie spodziewałam się takiej historii, natomiast myślę że jest ona ważna i bardzo dobrze, że została poruszona. Zupełnie nie dziwi mnie, że stała się międzynarodowym bestsellerem.