Od samego początku wiernie kibicuję Ani i czytam każdą kolejną książkę. Z coraz większą przyjemnością. Niecierpliwie czekam na kolejne książki. Niedawno pojawił się „Rider”, a już w zapowiedziach pojawiła się książka „Niegrzeczni chłopcy dają najlepsze prezenty” oraz antologia „Lista niegrzecznych prezentów”. I te dwa tytuły już w połowie października trafią w nasze ręce. Ale zanim do tego dojdzie zapraszam Was na krótką rozmowę z Anią…
Kiedy zaczęłaś pisać i jak to się stało?
Pisać lubiłam od dziecka i już wtedy coś tam tworzyłam do szuflady. Regularnie zaczęłam pisać kilka lat temu na Wattpadzie.
Debiutowałaś w 2019 roku, dziś pod Twoim nazwiskiem pojawia się 17 tytułów! W tym 7 antologii, a dwie książki dopiero w druku, ale to genialny wynik! Masz szufladę pełną tekstów, czy na bieżąco piszesz takie ilości?
Gdy ktoś mnie pyta, ile wydawałam książek, muszę policzyć, bo kompletnie nie przywiązuję do tego wagi 😛
Do tej pory miałam kilka tekstów w zanadrzu i to dlatego wydałam sporo książek w tak krótkim czasie. Aktualnie nie mam nic napisanego „na zapas” i tworzę na bieżąco.
Pierwszy świąteczny erotyk w naszym kraju to była Twoja książka. Miałaś poczucie, że przecierasz szlaki?
Absolutnie nie, nawet nie wiedziałam, że byłam pierwsza. Zresztą „świąteczny erotyk” to tylko motyw, tak jak romans z szefem czy erotyk mafijny – wiadomo było, że ktoś prędzej czy później coś takiego napisze. Tak jakoś wyszło, że w przypadku świątecznego erotyku tym kimś byłam ja 🙂
Ale to nie był Twój początek, bo zaczynałaś jako „vanillafighter” na Wattpadzie. Jak z portalu trafiłaś na półki w księgarniach?
Tak, zaczynałam na Wattpadzie. Publikowanie tam było dla mnie pewnego rodzaju ucieczką od codzienności, a komentarze czytelników sprawiły, że wyrobiłam sobie nawyk regularnego pisania kolejnych rozdziałów (ten nawyk bardzo się przydaje w pisarskiej karierze ;-)) Decyzja, by wysłać swoje teksty do wydawnictw była spontaniczna. Nie liczyłam na jakąkolwiek odpowiedź, a już na pewno nie na to, że moje książki zostaną wydane.
Czy którąś ze swoich książek lubisz najbardziej?
Największy sentyment mam do moich pierwszych tekstów z Wattpada (Rider, Zniszcz mnie, Napraw mnie) , choć nie uważam, by były to moje najlepsze książki. Lubię te historie, bo były napędzane komentarzami czytelników, pisane całkowicie dla zabawy, na ogromnym luzie. Nie zrozum mnie źle, nadal uwielbiam pisać i sprawia mi to przyjemność, jednak świadomość, że to co aktualnie tworzę, trafi do księgarń, sprawia, że podchodzę do procesu twórczego trochę bardziej na chłodno, więcej planuję, zastanawiam się na tym, co chcę przekazać czytelnikowi. Tworzenie na Wattpadzie to było przelewanie swoich myśli na klawiaturę bez jakiegokolwiek planu, całkowity spontan.
Jakie książki są w planach na 2022 rok?
Planów wydawniczych zdradzać nie mogę, ale chcę, by w roku 2022 czytelnicy poznali mnie od bardziej subtelnej strony. Ostatnio nie mam ochoty na pisanie mrocznych historii z mocnymi scenami seksu i to jest świetne (przynajmniej dla mnie, bo nie wiem, co powiedzą na to czytelnicy ;)), bo jako autorka rozwijam się i zmieniam – szukam swojej drogi, nie tkwię w miejscu. Ciągnie mnie w stronę czegoś lekkiego, zabawnego (w stylu „Trenera”). Zobaczymy, co z tego wyniknie 🙂
Wolisz pisanie opowiadań czy jednak dłuższe historie?
Wolę dłuższe historie, chociaż w opowiadaniach, szczególnie tych wydanych w antologiach grupy literackiej Ailes, starałam się przemycić nutkę czegoś, czego nie mogłabym/nie potrafiłabym w pełni rozwinąć w pełnowymiarowej powieści. To zdecydowanie cięższy kaliber niż to, co opisuję w swoich solowych książkach.
Jesteś na wskroś nowoczesna czy jednak analogowa? Piszesz na komputerze czy wolisz papier? Nie pytam o całe książki, ale o takie myśli, które niespodziewanie wpadają do głowy.
Rzadko zapisuję swoje myśli, wszystko „trzymam” w głowie, choć zdaję sobie sprawę, że to nie jest dobra metoda, bo myśli lubią zrywać się ze smyczy 😉 Jeśli już zapisuję coś na papierze, to staram się jak najszybciej przenieść to do komputera z jednej prostej przyczyny – mam taki charakter pisma, że po kilku dniach nie jestem w stanie go odczytać.
Jakie warunki muszą być spełnione, byś mogła pisać? Ulubiony napój, jakieś szczególne miejsce, cisza czy wręcz przeciwnie?
Musiałam nauczyć się pisać w trudnych warunkach, to znaczy w pokoju z innymi domownikami, z hałasem w tle. Jeśli chodzi o idealne warunki do pisania, to nie mam specjalnych wymagań, chociaż bardzo pomaga mi dźwięk deszczu i burzy z piorunami (mam taką swoją ulubioną „deszczową” playlistę na Youtube).
Czytasz recenzje swoich książek? Przejmujesz się opiniami?
Coraz rzadziej czytam recenzje, może dlatego, że coraz trudniej znaleźć wartościową i naprawdę dobrze napisaną, bez spoilerów, streszczenia fabuły książki .
Opiniami nieszczególnie się przejmuję, choć cenię mądre uwagi. Nauczyłam się, że opinie to nie fakty, a to czy ktoś ocenia moją książkę jako złą czy dobrą nie świadczy o mojej wartości. Na szczęście mam tego rodzaju dystans już od czasu debiutu i myślę, że to oszczędziło mi wielu nieprzespanych nocy 😉
Co działa na Ciebie motywująco: pochwały czy krytyka?
Pochwały, szczególnie od osób, które znają się na rzeczy, czyli potrafią pracować z tekstem, rozkładać go na czynniki pierwsze, oceniać od strony „technicznej” . Jeśli osoba, która pracuje nad moją książką, wylicza jej atuty i popiera te wyliczenia konkretnymi, racjonalnymi argumentami, to jestem bardzo zmotywowana.
Kto jest pierwszym czytelnikiem Twoich książek?
Osoby pracujące w wydawnictwie. Nigdy nie daję swoich tekstów do czytania rodzinie czy znajomym. Życie prywatne oddzielam od pisania grubą kreską.
Czy masz wpływ na tytuły, okładki swoich książek?
Okładka i tytuł zawsze są ze mną konsultowane. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. Oczywiście staram się nie kręcić nosem i iść na kompromisy, bo przecież ludzie pracujący w wydawnictwie znają się na marketingowych trendach. Wielu czytelników kupuje oczami, dlatego chwytliwa okładka jest ważna. Jednak dla mnie jako autorki najważniejsze jest, by odzwierciedlała charakter stworzonej przeze mnie historii. Jeśli między mną a okładką nie ma chemii, proponuję zmiany.
Czy jesteś pisarką? A jeśli nie to kiedy wg siebie zasłużysz na to miano?
Dla mnie stosowanie słów autor, pisarz to po prostu kwestia semantyki. Jest mi obojętne, jak jestem nazywana i nie uważam, by istniała granica (określana liczbą wydanych książek lub jakkolwiek inaczej), po przekroczeniu której autor z automatu staje się pisarzem. Można przyjąć, że pisarz to osoba, która utrzymuje się z pisania, ale coraz częściej słowa autor i pisarz są stosowane zamiennie. A co do drugiej części pytania: Kieruję się w życiu zasadą, że jestem wystarczająca taka jaka jestem. Nie chcę i nie muszę na nic sobie zasługiwać 😉
Twoje największe pisarskie marzenie?
Chyba takiego nie mam. Wiadomo, fajnie byłoby zobaczyć swoją książkę w zagranicznym tłumaczeniu lub jako adaptację filmową, ale to nie jest coś, o czym śnię po nocach 😉
Który moment jest najprzyjemniejszy: gdy kończysz pisać? kiedy przychodzą egzemplarze autorskie? kiedy widzisz książkę w księgarni? czy może gdy pojawia się pierwsza recenzja?
Może jestem dziwna, ale nic z tego co wymieniłaś, nie budzi we mnie ekscytacji 😉 Najprzyjemniejszy moment to początek pisania – kiedy mam pomysł, pustą kartkę i wiem, że mogę zrobić bohaterom wszystko, pokierować ich losami tak jak tylko zechcę.
Bardzo lubię książki Anny Langer – szczególnie te świąteczne. Mają w sobie niezwykła magię, no po prostu uwielbiam!
Bardzo ciekawy wywiad, czytałam jeden ze świątecznych tytułów autorki i nawet miło go wspominam.
Nie miałam jeszcze przyjemności poznać jej książek, ale dzięki Twojemu wywiadowi mogłam dowiedzieć się o niej trochę więcej.
Uwielbiam książki Ani i mam wszystkie jej publikacje. Czekam teraz na nową, która ma ukazać się w przyszłym roku.
te tytuły obiły mi się o ucho jednak nie czytałam jeszcze książek tej autorki
Bardzo ciekawa rozmowa, polecę ją siostrze, która jest miłośniczką twórczości tej autorki.
Mam w planach jedną z książek autorki 😀 Bardzo fajny wywiad 😀
O proszę muszę przeczytać tą książkę. Uważam że wywiad jest mega fajny.
Jak zwykle świetnie przeprowadzona rozmowa. Dobrze, że autorka nie przejmuje się opiniami innych na temat swoich książek, bo to do niczego nie prowadzi a jak wiadomo ile ludzi tyle opinii 🙂
skoro to autorka pierwszej w Polsce książki dla dorosłych to muszę poznać twórczość pani Anny
nie pierwszej książki dla dorosłych, tylko erotyku z motywem świątecznym 😉
Słyszałam o tej książce, ale nie miałam okazji się na nią skusić. Po przeczytaniu tego wywiadu wiem, że to zmienię, bo osobowość tej Pani mnie zaciekawiła.
Fajnie mieć swoją pasjs i ja rozwijać
Życzę jej sukcesów i powodzenia
Super wywiad