Emilię Szelest śledzę od debiutu, bo już wtedy zrobiła na mnie ogromne wrażenie. I to nie zmieniło się do dziś. Natomiast z niecierpliwością czekałam na kolejną historię. Przyznam, że świąteczna była niezła, ale czułam niedosyt i miałam takie poczucie, że mogło być lepiej.
O książce „Free Birds” rozmawiałyśmy z Malwiną w podcaście Bez przerwy w odcinku o zapowiedziach i już wtedy zastanawiałyśmy się, jak ta historia się potoczy. Wkręciłyśmy się oczywiście do tego stopnia, że przeczytałyśmy książkę przedpremierowo i poświęciłyśmy jej osobny odcinek. Zapraszamy do odsłuchania 🙂
Można by powiedzieć, że to błaha historia skomplikowanej miłości. Z jednej strony mogłaby się przytrafić każdemu z nas, z drugiej jest raczej mocno bajkowa. Najważniejsze, że postaci są doskonale nieidealne, z rysami, z trudną przeszłością, ze skomplikowanym życiem, z marzeniami na miarę zwykłego człowieka.
Fabuła „Free Birds”
Ona jest pisarką z Polski, on znanym rockmanem z Hollywood. Ona wybrała jego zespół by napisał muzykę do ekranizacji jej książki. Niestety, idol okazuje się być niekoniecznie sympatyczny. Ok, to za mało powiedziane, no cham i prostak. Wygląda na to, że do współpracy nie dojdzie… Zespół jest zawiedziony, Alex więc dla swoich przyjaciół postanawia naprawić sytuację. A wpada na pomysł szalony! Doprawdy nie wiem, jak ktokolwiek mógł się na coś takiego zgodzić! Ale w tym szaleństwie jest metoda…
Czy Alex faktycznie jest takim draniem? Niekoniecznie. Wielkiemu rockmanowi w oko wpadła ładna dziewczyna – nasza pisarka – niestety, szybko zauważył na jej palcu obrączkę. No to się w nim zagotowało! I w sumie przez całą książkę przewija się ten ogień. Domyślacie się pewnie, że ona wpadła w oko jemu, on jej. A wszystko było wyjątkowo skomplikowane. Im dalej w historię tym komplikacje większe, tym więcej nieporozumień, zagubień i trudności.
Czekam na kolejną jej książkę! A wiem, że to już niedługo… tuż tuż…
Raczej nie sięgnę po tę książkę. Nie zainteresowała mnie, więc pewnie całość mi się nie spodoba.
Fabuła mnie zaciekawiła. Lubię takie historie w książkach, także będę musiała poznać ten tytuł.
Z chęcią zapoznam się z tą autorką, bo jeszcze nie miałam okazji. A jej twórczość wydaje się być ciekawa.
Nie słyszałam o książkach tej autorki, jednak bardzo spodobała mi się ta historia. Myślę że przeczytam tą książkę.
Historie niekoniecznie dla mnie, jakoś tak nie czuję do nich mięty, ale rozumiem, że innym mogą się spodobać, wciągnąć, wywołać niecierpliwe wyczekiwanie. 🙂
Czytałam opowiadanie autorki i mile je wspominam. Chętnie przeczytam kiedyś całą jej książkę, ten tytuł brzmi, jak coś dla mnie.
Również śledzę Emilię Szelest od jej debiutu, bardzo podobają mi się jej książki i mam już całą kolekcję 🙂
Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale siostra została wielką miłośniczką jej twórczości.